Kiedy dziewczynka wracała do domu przez park Henriego Regnaulta, została zatrzymana przez dwóch chłopców, którzy zmusili ją do udania się do opuszczonego budynku żłobka. Po drodze dołączył do nich trzeci, który nazwał dziewczynkę „brudną Żydówką”, obrzucał ją obelgami i szydził z jej religii.

Napastnicy pobili swą ofiarę, rzucili ją na ziemię, a jeden z nich przystawiając zapalniczkę do jej twarzy groził jej, że ją spalą. Robiono też jej zdjęcia, a następnie nastolatkowie dokonali na niej zbiorowego gwałtu. Według relacji gwałciciele grozili jej śmiercią, jeśli skontaktuje się z policją.

Rodzice dziewczynki, kiedy dowiedzieli się o tym, co zaszło, zgłosili jednak gwałt na policję, która aresztowała trzech nastolatków w wieku 12, 13 i 14 lat. Ich tożsamość potwierdzono na podstawie nagrań z kamer w pobliżu miejsca napaści oraz zeznań przyjaciela lub przyjaciółki ofiary. Gwałt został potwierdzony też badaniami ginekologicznymi.

We wtorek trzem nastolatkom postawiono w sądzie kilka zarzutów, w tym gwałt grupowy na nieletniej poniżej 15 roku i w obecności nieletnich, napaść seksualną w grupie, usiłowanie wymuszenia, przemoc grupową na nieletniej na gruncie religijnym, naruszenie prywatności oraz nagrywanie wizerunku danej osoby o charakterze erotycznym połączone z groźbami na tle religijnym i groźbami śmierci. Dwóch nastolatków znalazło się w areszcie, podczas gdy trzeci – najmłodszy z nich – został objęty sądowymi „środkami edukacyjnymi”.

Napastnicy „częściowo” przyznali się do popełnionych czynów. Jeden z nich był wcześniej chłopakiem dziewczynki. Według doniesień medialnych miał być wściekły z powodu ukrywania przed nim przez 12-latkę, że jest Żydówką. Oskarżeni powiedzieli, że działali z zemsty, a policja znalazła na telefonie jednego z nich antysemickie wizerunki i komentarze oraz zdjęcie spalonej flagi Izraela. Sugeruje się, że jednym z motywów były uwagi ofiary o Palestynie.