Jak podają media, kłopoty spółki narastały od miesięcy. iRobot odczuł skutki ostrej wojny cenowej z tańszą konkurencją, przede wszystkim z Chin, a także konsekwencje amerykańskich ceł. Choć firma wciąż utrzymuje silną pozycję na kluczowych rynkach, m.in. w USA i Japonii, obniżki cen i koszty modernizacji produktów poważnie nadwyrężyły rentowność. W 2024 roku przychody spółki wyniosły 682 mln dolarów, jednak dodatkowym obciążeniem okazały się cła na import z Wietnamu, gdzie produkowane są urządzenia na rynek amerykański. Według dokumentów sądowych tylko w 2025 roku podniosły one koszty działalności o 23 mln dolarów, utrudniając stabilne planowanie finansowe.
Kluczowym elementem restrukturyzacji jest przejęcie iRobota przez Picea Robotics, głównego producenta sprzętu firmy. Picea obejmie całość kapitału spółki, umorzy około 190 mln dolarów zadłużenia oraz dodatkowe zobowiązania z umów produkcyjnych, a następnie ma doprowadzić do wycofania iRobota z giełdy. Pozostali wierzyciele mają zostać spłaceni w całości.
Spółka zapewnia, że marka Roomba będzie nadal funkcjonować, a klienci nie odczują przerw w działaniu aplikacji, wsparcia technicznego ani programów serwisowych. Dla firmy, która jeszcze kilka lat temu była wyceniana na ponad 3,5 mld dolarów, to symboliczny koniec epoki i jednocześnie próba ratowania biznesu w realiach globalnej konkurencji cenowej.
