Do Systemu Informacyjnego Schengen Kozłowska została wpisana i oznaczona najwyższym alertem w sierpniu 2018 roku, na podstawie opinii ówczesnego szefa ABW. Z czasem na jej wjazd na swoje terytorium zezwoliło część państw Shengen. Wciąż nie mogła jednak przekraczać polskiej granicy. O przywrócenie prawa do pobytu w Polsce walczyła przed polskimi sądami. Na początku ub. roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nakazał, by szef Urzędu ds. Cudzoziemców wykreślił jej nazwisko z listy osób niepożądanych i wydał potwierdzające to zaświadczenie. Teraz mianowany na ten urząd przez premiera Donalda Tuska Tomasz Cytrynowicz poinformował, że dane Kozłowskiej „nie figurują w wykazie cudzoziemców, których pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest niepożądany, i w systemie informacyjnym Schengen z polskiego wpisu do celów odmowy wjazdu i pobytu na terytorium państw obszaru Schengen”.

Szef UdsC powołuje się na dokument z 26 kwietnia br. wydany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która przekazała, że „nie posiada informacji wskazujących, że pobyt na terytorium RP ob. Ukrainy Ludmila Kozlovska (pisownia org. – PAP) stanowi zagrożenie dla obronności lub bezpieczeństwa państwa lub ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego”.