„Moja wiara, moja religia mnie ratuje. Mam wrażenie że ja bym sobie bez tego nie poradził. Powiem szczerze że nie wiem jak sobie ludzie bez tego radzą. Nie wiem” – mówił Woronowicz w wywiadzie udzielonym red. Bogdanowi Rymanowskiemu na kanale YouTube „Rymanowski Live”.

„Często mam wrażenie że zrzucam z siebie jakiś ciężar gdy przystępuje do sakramentu spowiedzi I że on mi daje naprawdę siłę, że mnie leczy. Nie poradziłbym sobie bez Eucharystii. Czuję, że to jest naprawdę pokarm, powiedziałbym bogów. Gdyby ludzie wiedzieli, co zostawiają to by stały pewnie kolejki pod kościołami. Wciąż zdumiewa mnie i zaskakuje ta Ewangelia, która mówi: „kto spożywa Moje ciało i pije Moją krew, będzie żył na wieki” – wyznał aktor.

Główny odtwórca sprzed kilkunastu lat roli ks. Jerzego Popiełuszki, odnosząc się do problematyki zgorszeń w Kościele powiedział, że podczas kręcenia tego filmu usłyszał od jednego z księży, że Kościół swojej historii popełnił „wszystkie możliwe grzechy”.

„A jednak czasem pojawia się w tym Kościele postać, która zawstydza wszystkich. Oczywiście wielu wtedy powie o takiej osobie, że wariatka, że dysfunkcyjna, że pewnie jej się coś przywidziało. Przecież nawet ks. Sopoćko [spowiednik św. Faustyny Kowalskiej - red.] zlecił badania psychiatryczne dla siostry Faustyny. A to przecież jej książka, jej “Dzienniczek” - patrząc na całe ponad tysiącletnie dzieje naszego narodu - jest najbardziej poczytną na świecie pozycją z całej literatury polskiej. Czyta tą książkę cały świat. Miliony ludzi pod każdą szerokością geograficzną znajdują tam przesłanie nadziei dla siebie” – zauważył Adam Woronowicz.