Według amerykańskiego Hawaiian Volcano Observatory, 25. epizod erupcji rozpoczął się 11 czerwca i objął aktywność obu otworów krateru Halemaʻumaʻu – północnego i południowego. Z północy lawa wystrzeliwała w słupach o wysokości sięgającej 330 stóp (ponad 100 metrów), a w jednym momencie nawet ponad 300 metrów.
Zjawisko zapowiadał tzw. gas-pistoning – cykliczne gromadzenie się gazów pod powierzchnią lawy i ich nagłe uwalnianie. Taki proces – występujący nawet 5–10 razy na godzinę – ustabilizował się w długotrwały strumień lawy, tworząc imponującą fontannę magmy.
Erupcja trwa nieprzerwanie od grudnia 2024 – od tego czasu zanotowano już kilkadziesiąt takich zbiorczych epizodów.
Gazy wulkaniczne, w tym SO₂, osiągają poziomy 1,200–1,500 ton dziennie, tworząc tzw. vog – maskę kwaśnego, silnie drażniącego dymu, groźną szczególnie dla astmatyków.
Zjawisko Pele’s hair – cienkich włosków ze szkła wulkanicznego – rozsiewa się w promieniu kilku kilometrów, powodując podrażnienia oczu i układu oddechowego.
Kīlauea po raz kolejny przypomina swoją potęgę – intensywne, stutopowe fontanny lawy, systematyczne epizody „gas‑pistoning”, oraz zagrożenie związane z vogiem i Pele’s hair stawiają Hawaje pod obserwacją naukowców i służb ratunkowych. Chociaż spektakularne, takie erupcje niosą realne ryzyko dla zdrowia, lotnictwa i bezpieczeństwa mieszkańców.