Janez Lenarčič, Komisarz UE ds. Zarządzania Kryzysowego, w trakcie debaty w Parlamencie Europejskim, ujawnił, że Unia Europejska, dzięki systemowi Copernicus, zapewniła wczesne ostrzeżenia dla zagrożonych obszarów od 10 września. Do 13 września wysłano ponad 100 ostrzeżeń do władz lokalnych w całym regionie. Lenarčič zaznaczył, że mimo tych działań, polska reakcja na nadchodzącą powódź była całkowicie nieadekwatna.

„Unia Europejska właśnie zatopiła Tuska” – skomentował na platformie „X” Dawid Wildstein. „Rząd jest odpowiedzialny za tę tragedię, a premier, mimo ostrzeżeń, wprowadzał opinię publiczną w błąd. To, co się dzieje, to prawdziwy koszmar, a pytanie brzmi, jak Tusk zamierza wyplątać się z tej sytuacji.”

Krzysztof Bosak również nie szczędził krytyki: „To jest bomba. Unia Europejska zapewniła wczesne ostrzeżenia, ale pytanie, gdzie te ostrzeżenia trafiły? Do KPRM, MSW? Ta sytuacja jest już pozamiatana na każdym poziomie.”

W obliczu powodzi, które przekroczyły wiele rekordów z przeszłości, takich jak powódź tysiąclecia z 1997 roku, rząd polski ogłosił stan klęski żywiołowej na terenie części województw dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego. Premier Donald Tusk zapewnił o natychmiastowej pomocy finansowej dla poszkodowanych, w tym o wypłacie 8 tys. zł z tytułu pomocy społecznej oraz 2 tys. zł z zasiłku powodziowego. W przypadku odbudowy mieszkań i budynków mieszkalnych, poszkodowani mogą liczyć na pomoc sięgającą do 100 tys. zł oraz 200 tys. zł odpowiednio.

Rządowy fundusz dla powodzian został zwiększony z 1 do 2 miliardów złotych, a pomoc ma być bezzwrotna i przekazywana „od ręki”. Mimo to, lokalne relacje wskazują na chaos organizacyjny, zdezorganizowane działania i nieefektywne zarządzanie kryzysowe, co potęguje frustrację mieszkańców i krytykę ze strony tak poszkodowanych, jak i obserwatorów.