Sołtys miejscowości Czerlonka w gminie Białowieża przy granicy z Białorusią alarmuje, że całymi dniami na miejscowym przystanku autobusowym przesiadują imigranci, którym udało się nielegalnie przedostać przez polską granicę, co skutkuje tym, że dzieci boją się korzystać z tego przystanku w oczekiwaniu na przyjazd szkolnego autobusu.

„Bardzo niepokojące doniesienia z Białowieży. Mieszkańcy alarmują o gromadzeniu się nielegalnych migrantów, głównie młodych mężczyzn, którzy korzystają z pomocy jednej z organizacji od lat utrudniającej służbę żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej” – napisał w mediach społecznościowych Mariusz Błaszczak, dodając, że „z kolei na zachodzie Polski pojawia się coraz więcej doniesień o wypychaniu na naszą stronę granicy migrantów, którzy znaleźli się w Niemczech”.

„Czy ktoś jeszcze nad tym panuje? Rząd musi obudzić się z letargu zanim będzie za późno. Walka z nielegalną migracją wymaga zdecydowanych działań, a nie pustych deklaracji. Do roboty!” – skonkludował były szef MON.