Komorowski, wypowiadając się w programie telewizji Polsat News, podkreślił, że trudno zrozumieć "jaki jest sens polityczny takiego działania" tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

"To jest jakieś wywoływanie wojny krzyżowej. Ona już się chyba zaczyna toczyć, bo w moim przekonaniu to jest gigantyczny prezent zrobiony konkurencji politycznej, która będzie to skwapliwie wykorzystywała, już to chyba robi, na tysiąc sposobów" - ocenił były prezydent.

Komorowski wyraził zaniepokojenie "dalekosiężnymi skutkami" tej decyzji prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego dla rządzącego obecnie obozu politycznego. Wskazywał, że jeśli w przyszłości dojdzie do zmiany władzy, to nowi samorządowcy mogą zacząć przywracać krzyże w urzędach.

"Obawiam się, że to będzie po prostu wojna trzydziestoletnia" - stwierdził Komorowski, odnosząc się do możliwych reperkusji wprowadzanych przez Trzaskowskiego "standardów równego traktowania".