Sprawę nagłaśnia profil Służby w akcji, który dzieli się informacjami przekazanymi przez radną sołecką i sołtys Czerlonki w gm. Białowieża.

- „Praktycznie codziennie, przez większość dnia na przystanku przesiadują imigranci, którym udało się nielegalnie przedostać przez granicę”

- czytamy.

- „Ludzie boją się wyjść wieczorami na ulice, a przez to że przystanek jest ciągle okupowany dzieci boją się tam stanąć, by zabrał ich autobus szkolny”

- dodają autorzy.

Sołtys Białowieży wskazuje, że winnymi sytuacji są organizacja Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne i inne organizacje pomagające migrantom, które przekazują swój numer na grupach, z których korzystają cudzoziemcy chcący przekroczyć granicę z Polską.

- „Na WhatsApp następnie ustawiana jest mapka z pinezką wskazującą na ten przystanek (około 5 km od granicy). Zrobiono sobie więc tam nijako punkt zbiorczy. To tam imigranci wypełniają dokumenty o pełnomocnictwo i wniosek o azyl w Polsce, następnie czekają godzinami na Straż Graniczną, z której zrobili sobie wręcz taksówkę do ośrodka”

- relacjonuje profil Służby w akcji.

- „Mamy też informację, że @PodlaskieOPH

 przywozi w te miejsce nielegalnych imigrantów z innych miejsc, być może zebranych z okolicznych lasów”

- dodano we wpisie.