Nieprawdopodobny skandal – nawet jak na standardy tej bandy” – skomentował za pośrednictwem mediów społecznościowych tę nominację były wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Jabłoński.

Jabłoński przypomniał, że zdaniem Ruchniewicza to polscy podatnicy powinni sfinansować raport na temat „prywatnego niemieckiego mienia przejętego przez Polskę”.

Były wiceszef MSZ podkreślił, że nominant Donalda Tuska na odcinek współpracy polsko-niemieckiej uważa, że Polska „nie tylko ma nie otrzymać zadośćuczynienia należnego nam za wymordowanie 6 mln ludzi, zniszczenie tysięcy miast i wsi, zrabowanie majątku państwowego i prywatnego – ale ZAPŁACIĆ ZA ROZLICZENIE SIĘ Z NIEMCAMI z tego, co okupanci pozostawili w Polsce”.

„Chyba najskrajniej proniemiecki polski "niemcoznawca" (cokolwiek to dziś znaczy) został pełnomocnikiem polskiego rządu ds. współpracy polsko-niem. Bardzo zaangażowany w wykazanie, że Polska dostała b. dużo od Niemiec za okres okupacji 1939-45” – napisał o Ruchniewiczu w social mediach niemcoznawca prof. Stanisław Żerko.