W trakcie rozmowy powiedział, że jego administracja unikałaby pełnoskalowego konfliktu na Ukrainie, gdyby on pełnił funkcję prezydenta USA. W swojej analizie przyczyn rosyjskiej agresji Trump wskazał na wycofywanie się wojsk amerykańskich z Afganistanu jako jedną z kluczowych decyzji, która mogła zainspirować Putina do zaatakowania Ukrainy. "To po prostu wstyd. Tak wielu zabitych ludzi", skomentował, zwracając uwagę na tragiczne skutki decyzji politycznych rządu Joe Bidena.

Podkreślił on także swoje dobre relacje zarówno z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, jak i z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Zaznaczył, że choć potrafił się dogadywać z Putinem, był wobec niego zdecydowany i stanowczy. Trump nadal sprawiał wrażenie, że jest przekonany o swojej zdolności do szybkiego zakończenia konfliktu na Ukrainie w przypadku powrotu do Białego Domu.

Nie ujawniając konkretnych planów, Trump ponownie zapewnił, że potrafiłby sprowadzić przywódców obu krajów do stołu negocjacyjnego i zakończyć wojnę na Ukrainie w ciągu zaledwie 24 godzin.

Warto zwrócić uwagę na kontekst, w jakim padły te słowa. Trump wypowiedział się na temat międzynarodowej sytuacji podczas programu prowadzonego przez popularnego influencera, co dodatkowo spotęgowało kontrowersje wokół jego wypowiedzi.

Warto jednak pamiętać, że w USA trwa kampania wyborcza.