Miedwiediew kolejny raz groził Amerykanom użyciem broni jądrowej w mediach społecznościowych. Tym razem Waszyngton potraktował wpisy byłego prezydenta Rosji bardzo poważnie.
- „W oparciu o wysoce prowokacyjne wypowiedzi byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który obecnie jest wiceprzewodniczącym Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, wydałem rozkaz rozmieszczenia dwóch atomowych okrętów podwodnych w odpowiednich rejonach, na wypadek gdyby te głupie i prowokacyjne oświadczenia okazały się czymś więcej”
- oświadczył wczoraj prezydent Stanów Zjednoczonych.
Do oświadczenia amerykańskiego przywódca odniósł się pierwszy wiceprzewodniczący Komisji ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Integracji Euroazjatyckiej i Stosunków z Rodakami rosyjskiego parlamentu Wiktor Wodołocki.
- „Rosja ma znacznie więcej atomowych okrętów podwodnych na światowych akwenach niż Stany Zjednoczone”
- przekonuje Rosjanin.
Twierdzi też, że skierowane przez Donalda Trumpa jednostki od dawna są obserwowane przez rosyjskie siły.
- „Konieczne jest opracowanie zasadniczego porozumienia między Rosją a Stanami Zjednoczonymi, które pozwoliłoby uspokoić świat i zakończyć spekulacje na temat możliwego wybuchu III wojny światowej”
- dodał.